Udało się. Jesteś doktorantem - pokonałeś konkurencję, przygotowałeś świetny projekt lub po prostu umiałeś dobrze zareklamować słaby, wywiesili listę przyjętych i Twoje nazwisko znalazło się na jej szczycie. Lub dole. Lub też pośrodku. Przez resztę wakacji cieszysz się. Twoi rodzice są dumni. Koledzy zazdroszczą, że nadal masz wakacje. Nie możesz się doczekać przejścia na drugą stronę świata, w którym spędziłeś ostatnie kilka lat i który tak pokochałeś... Jednak życie doktoranta nie jest łatwe. Przekonasz się o tym bardzo szybko. Z ulubionego studenta stajesz się nie-do-końca-akceptowanym obcym. W pierwszym miesiącu usłyszysz, że nie masz co liczyć na etat po doktoracie. Nikt nie będzie chciał przejść z Tobą na ty. Panie w dziekanacie nadal będą Cię traktować jak gówniarza. Twój własny promotor będzie notorycznie przekręcał Twoje imię. Nazwiska w ogóle nie będzie kojarzył. Zostaniesz lub zrezygnujesz. Jeśli zostałeś - zapraszam na mojego bloga, w którym postaram się wspierać Cię w tej czteroletniej walce. W końcu mam tak samo jak Ty.
http://up.wroc.pl



0 komentarze:
Prześlij komentarz