sobota, 8 sierpnia 2015

Zazdrość doktoranta

Niestety... stało się. Mój kolega z katedry napisał doktorat. A nawet go obronił. Ubiegł mnie. Zazdrość to uczucie, z którym ciężko sobie poradzić. A w takiej sytuacji nie da się go opanować. Jednak skąd się bierze?

http://polsl.pl

1. Mój etat właśnie się rozpłynął

To konsekwencja nr 1. Najsmutniejsza i ciężka do przebolenia. Choć walczyliśmy o miejsce, którego wcale nie ma, to teraz magicznym sposobem to miejsce pojawiło się. A takie rzeczy nie dzieją się dwa razy.

2. Kolega zajmuje moje miejsce w grantach

Konsekwencja nr 2, pewnie wielu z Was dobrze znana. Jeżeli w jakimś grancie były wpisane pieniądze dla potencjalnego pracownika, już wiadomo kto je dostanie. Kto będzie prawdziwym wykonawcą, a kto tylko wirtualnym.

3. Zazdrość o zyskany czas

Choć to może nie być regułą, u nas po napisaniu doktoratu zaczyna się dolce far niente. Bo przecież od czegoś są doktoranci...

4. Ukojenie...

Ale to ja mam 3x więcej publikacji, wystąpień na prestiżowych konferencjach, wygranych konkursów, otrzymanych grantów i czego jeszcze doktorancka dusza zapragnie! :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
;